Niestety. Ja byłem za młody a rodzice zapracowani. Ale z pewnością przy okazji przeczesywania zdjęć w domu będę szukał zdjęć z tym domkiem.
Jedną ciekawostką jest fakt, że lata temu zanim, ktoś pomyślał by zrobić w tym miejscu "kawiarenkę" w tylnej części swój dom miały kozy.
Małe sprostowanie i uzupełnienie z historią.
Za tym domkiem widocznym na zdjęciu jest jego druga część, niższa, a w zasadzie pierwsza, ponieważ domek widoczny na zdjęciu był dobudowany później na potrzeby zagospodarowania na kawiarenkę.
Co się tyczy wspomnianych przeze mnie kóz to pamięć mnie nieco zawiodła (a znam tę historię tylko ze opowieści rodziców), była tylko jedna koza, ale jaka! Jej właścicielką była moja Ciocia, wieloletnia opiekunka Zamku w Wojnowicach z ramienia Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Iwona Oborska. Przed laty ciocia zażyczyła sobie kozę, więc mąż jej kupił (ciocia była oryginalna, przyznaję ;) ). Koza zamieszkała w części tego domku, którego nie widać na zdjęciu. Niestety jeszcze nie wiem jak się ona nazywała ale była to najniegrzeczniejsza koza w całej wsi jak nie dalej. Oczywiście jak tylko ujrzała czyjś zad to z radością dźgała rogami, nieraz zrywała się z liny i przez pół dnia pustoszyła wieś robić najróżniejsze szkody i psoty jak to koza lubi. Oczywiście na terenie zamku też potrafiła zrobić nie jedną szkodę toteż potem za kare wylądowała nieco dalej, w okolice dawnej stajni/szopy przy potocznie zwanym Domku Ogrodnika.
Historia usłyszana od mojej Mamy. Niestety od Cioci nic się nie dowiem ponieważ zmarła kilka lat temu. Jak się czegoś ciekawego dowiem to dopiszę ;]
Te "pyszne lody" to były lody marki Schöller. Potwierdzam, były cudowne. Trwało to jakoś do ok 2006 roku, potem firmę przeją Nestle i już nie było tak smacznie.