Uwięziony i zakuty w kajdany szkielet, który można zobaczyć w zamku górnym nawiązuje do legendy o księżniczce śląskiej Małgorzacie. Ojciec przeznaczył ją na żonę pewnego bogatego starca. Ona jednak zakochała się w dwa razy młodszym giermku. Pewnego razu na wspólnej schadzce przyłapał ją ojciec. Dziewczyna dostała ostatnią szansę lecz niczego to nie zmieniło - wciąż nie zamierzała wychodzić za starca. Okrutny ojciec kazał więc zrzucić giermka ze skały, a córkę zakuć w kajdany i zamurować w komnacie, ...
Uwięziony i zakuty w kajdany szkielet, który można zobaczyć w zamku górnym nawiązuje do legendy o księżniczce śląskiej Małgorzacie. Ojciec przeznaczył ją na żonę pewnego bogatego starca. Ona jednak zakochała się w dwa razy młodszym giermku. Pewnego razu na wspólnej schadzce przyłapał ją ojciec. Dziewczyna dostała ostatnią szansę lecz niczego to nie zmieniło - wciąż nie zamierzała wychodzić za starca. Okrutny ojciec kazał więc zrzucić giermka ze skały, a córkę zakuć w kajdany i zamurować w komnacie, której okno wychodziło na miejsce śmierci ukochanego giermka. Duch tragicznie zmarłej Małgorzaty zwany Białą Damą pojawia się o północy w jasne księżycowe noce na wieży zamkowej.
Pokaż więcej
Pokaż mniej
Ciekawa jest też historia samego szkieletu. Turystom pokazywano go już w XIX w. Nie był to oczywiście ten sam szkielet. Prof. Busching kupił kości jakiegoś listonosza za 5 talarów, wkrótce po zakupie zamku. Od tej pory pełniły one funkcję szkieletu księżniczki. Nie konserwowane uległy jednak zniszczeniu w latach 60-tych XX wieku. Prawdziwy szkielet zastąpiono więc plastikową atrapą znana z szkolnych sal do biologii. W 1974 zamek zwiedzała grupa lekarzy, pracownicy zamku poprosili więc o kobiecy szkielet. Wkrótce potem dostarczył go antropolog z Wrocławia. Wykorzystał kości kobiety odkopane na średniowiecznym cmentarzysku w Czersku. To właśnie one stanowią dziś atrakcję turystyczną a do lochu w którym leżą, zwiedzający wrzucają monety, aby powrócić w te piękne strony. Wg. |
|||||||||||||||||||||||||
|
||