Gorce – ul. Grunwaldzka. Z lewej strony nieistniejący już budynek, w którym mieściła się apteka i urząd pocztowy. Kierowniczką apteki była Pani Mikołajczyk, a jej mąż, Pan Czesław, był technikiem farmaceutycznym. O ile dobrze pamiętam, to w nocy wejście do apteki było zawsze oświetlone. Podświetlany był charakterystyczny szklany szyld nad wejściem czy to zasługa widocznej na fotce lampy? Jestem niemal pewien, że w środku, po prawej stronie stał stolik, na którym była szklana karafka z wodą i szklaneczka. Niestety, apteka przeniesiona do ośrodka zdrowia nie miała już tego charakterystycznego klimatu….. W środku kadru budynek nr 8, już bez górniczych młotków widocznych tu: |